Są to małe obrazki obyczajowe z tuż powojennych dziejów sportu słowackiego. Niewiele tu mowy o rekordach r medalach. Niemal nikt z ludzi, , o których pisze, Zelenay i których po latach przypomina, nie pozostał związany ze sportem. Są tu za to wybitni uczeni, lekarze, „zwyczajni ludzie”, .dziś. już niemłodzi. W opowiadaniach, anegdotach, kłopotach,’przygodach sprzed ćwierć- wieku tkwi niezmiennie jedno: atmosfera życzliwości, uczciwości i,ciepłą. I coś z niej, co wyraźnie przetrwało, co jest i kontynuowane po dziś dzień, co jest przenoszone, mimo wielkich zmian, na nowe sportowe pokolenie. Mimo słabej znajomości słowackiego spróbowałem wczytać się głębiej w książeczkę Gabo Zeienaya.. Na czym polega ów szcze- lólny kUmat, tak u nas niestety, rzadki? Czy jest u nas mozh- wv oowrót do’ niego wszędzie -tam gdzie pamiętamy, ze stosunki układały się przyjaźnie?
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply