Stamtąd, a nie z ośrodków sterowniczych polskiego sportu ani z jego komórek organizacyjnych^ wychodziły zachęty, rady, propozycje ” wspólnych zabaw biegowych, pomysły. Kluby, koła, sekcje organizacji sportowych zajęte swymi partykularnymi interesami, nawet nie zauważyły owych inicjatyw (przyuczone do gardzenia wszystkim, co nie jest „wysokim” wyczynem).W teni sposób pomiędzy ogólnopolskim Maratonem Pokoju a dziesiątkami tysięcy biegających w terenie „niestowarzyszo- nych” nadal trwała i trwa pustka organizacyjna (piszę „niesto- warzyszeni” w ironicznym cudzysłowie, bo są oni zwykle lepiej i mocniej stowarzyszeni niż niejedna drużyna klubowa, sklejona pieniądzem z obojętnych dla siebie ludzi).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply