Są już bardzo liczne odrębne szkoły karate i kung-fu. Znawcy z lubością wdają się w filozoficzne dysputy pełne tajemniczych japońskich wyrażeń. A joga włączająca wschodnie filozofie typu Zen do walki z pustką duchową milionów ludzi z wielkich nowoczesnych miast Zachodu?A, najnowsza, „medytacja transcendentna”?Przykro mi, że w tych słowach nie pobrzmiewa dostateczny – szacunek dla owych propozycji z pogranicza sportu i nie całkiem świeckich filozofii. Ale to dlatego, że nie wrosło to w oby- \ czaj. Podchwycone z entuzjazmem, po paru latach wygasa. Koncentruje się potem wokół małych i mocnych grup, które już ’ propagatorskich ambicji na wielką skalę nie mają. Inaczej mówiąc: moda przemija — i pozostawia niewielki choć trwały ślad w kulturze. To też niemało. Wolałbym, aby z biegami było- inaczej.